Mahomet ( arab. محمد ⓘ, [ m u ˈ ħ æ m ː æ d], pełne arabskie imię: Muhammad ibn Abd Allah ibn Abd al-Muttalib; محمد إبن عبد الله إبن عبد المطاليب ), ur. w Mekce, zm. 8 czerwca 632 w Medynie – prorok islamu, założyciel pierwszej wspólnoty muzułmańskiej, która przeobraziła się w teokratyczne
Kiedy: 2022-05-18, godzina 19:00:00 Gdzie: Raszyn (pow. pruszkowski), Centrum Kultury Raszyn, Aleja Krakowska 29a Bilety od: To wydarzenie już się odbyło Sprawdź podobne Znajdź nocleg w pobliżu O wydarzeniuCo się stało z naszą miłością? Mogą siebie zapytać Anna i Franciszek ? bohaterowie nowej sztuki Teatru Mazowieckiego ? spektaklu poetycko-muzycznego ?A miał być cud?, którego scenariusz powstał na kanwie tekstów Agnieszki Osieckiej. A ona jak nikt inny umiała pisać o miłości ? nie tylko tej wielkiej, pierwszej, ale i tej dojrzałej, znudzonej rutyną dnia codziennego, tęskniącej za szaleństwem i porywami wielkich namiętności. Osiecką można nazwać mistrzynią w wynajdywaniu poezji w prozie życia, w inteligentnym łączeniu tego, co wzniosłe i poważne, z tym co niskie i zwyczajne. Może jednak, koniec końców, to właśnie ta codzienność jest czymś najważniejszym? Kiedy po latach bycia razem wydaje nam się, że życie z kimś innym byłoby lepsze i wspanialsze, nagle okazuje się, że chcemy być z tą lub z tym właśnie ? w znanej, czasami nieciekawej, ale bliskiej zwyczajności. Tak właśnie jak Anna i Franciszek ? już niemłodzi, znający na wylot swoje słabostki, często irytujący siebie nawzajem, drażliwi, ale mimo wszystko ze sobą, obok siebie. Czasami tylko tęsknota nas gna, coś w sercu gra, kiedy chce się lecieć, uciec i szaleć, kiedy chce się powiedzieć słowami piosenki Osieckiej ? ?uciekaj moje serce?. Na scenie występuje Halina Rowicka jako Anna, Jacek Kawalec jako Franciszek. Czas trwania: 75 minut To wydarzenie już się odbyło Sprawdź podobneNa koncercie wystąpią: O artyście To wydarzenie już się odbyło Sprawdź podobneZnajdź nocleg w pobliżu Miejscem, w którym Jezus dokonał pierwszego cudu – przemiany wody w wino podczas uczty weselnej – opisanego w Ewangelii (J 2, 1-11), ma być Kana Galilejska. Według niektórych komentatorów poślubieni mogli być bliskimi krewnymi matki Jezusa. Gdy zabrakło wina, Maryja zwróciła się do Syna, aby pomógł w tej kłopotliwej sytuacji. Drogi Widzu! Przed zakupem prosimy o zapoznanie się z regulaminem sprzedaży oraz regulaminem udziału w wydarzeniach organizowanych przez Mazowiecki Instytut Kultury w okresie pandemii, a także wypełnienie oświadczenia o stanie zdrowia, które należy przekazać bileterowi w dniu wydarzenia. Materiały do pobrania: A MIAŁ BYĆ CUD SPEKTAKL Z PIOSENKAMI AGNIESZKI OSIECKIEJ tekst: Halina Rowicka adaptacja i reżyseria: Jan Szurmiej scenografia i kostiumy: Andrzej Lewczuk aranżacje muzyczne: Mikołaj Hertel muzyka: Jacek Bąk, Janusz Bogacki, Natalia Iwanowa, Seweryn Krajewski, Jacek Mikuła, Włodzimierz Nahorny, Bułat Okudżawa, Wiktor Osiecki, Andrzej Zieliński zdjęcia: Rafał Latoszek Występują: Halina Rowicka, Jacek Kawalec, Mikołaj Hertel (akompaniament) Co się stało z naszą miłością? Mogą siebie zapytać Anna i Franciszek – bohaterowie nowej sztuki Teatru Mazowieckiego – spektaklu poetycko-muzycznego „A miał być cud”, którego scenariusz powstał na kanwie tekstów Agnieszki Osieckiej. A ona jak nikt inny umiała pisać o miłości – nie tylko tej wielkiej, pierwszej, ale i tej dojrzałej, znudzonej rutyną dnia codziennego, tęskniącej za szaleństwem i porywami wielkich namiętności. Osiecką można nazwać mistrzynią w wynajdywaniu poezji w prozie życia, w inteligentnym łączeniu tego, co wzniosłe i poważne, z tym co niskie i zwyczajne. Może jednak, koniec końców, to właśnie ta codzienność jest czymś najważniejszym? Kiedy po latach bycia razem wydaje nam się, że życie z kimś innym byłoby lepsze i wspanialsze, nagle okazuje się, że chcemy być z tą lub z tym właśnie – w znanej, czasami nieciekawej, ale bliskiej zwyczajności. Tak właśnie jak Anna i Franciszek – już niemłodzi, znający na wylot swoje słabostki, często irytujący siebie nawzajem, drażliwi, ale mimo wszystko ze sobą, obok siebie. Czasami tylko tęsknota nas gna, coś w sercu gra, kiedy chce się lecieć, uciec i szaleć, kiedy chce się powiedzieć słowami piosenki Osieckiej – „uciekaj moje serce”. Czas trwania ok. 70 minut PREMIERA 1 marca 2019 r. Dostępnośc: pętla indukcyjna tłumaczenie PJM Miał być komunikacyjny cud, a jest klapa. Powiat; #Tomasz Spannbauer; #Józef Bałos; 02/01/2020 16:49. Redakcja sucha24.pl Przywracanie lokalnych linii autobusowych było jednym z punktów tak zwanej „piątki” Kaczyńskiego, którą prezes PiS ogłosił przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Rząd przeznaczył miliony złotych na realizację tego programu, ale w naszym regionie nie widać efektów jego wdrożenia. Jak się bowiem okazuje, pieniędzy musiałoby być znacznie więcej, by skłonić przewoźników do współpracy… Program miał doprowadzić do tego, że z mapy Polski znikną komunikacyjne „białe plamy”, czyli miejsca, do których nie można dotrzeć autobusem czy innym środkiem transportu publicznego. W powiecie suskim sytuacja nie jest tragiczna, ale też daleka od zadowalającej. Praktycznie do każdej wioski kursują prywatni przewoźnicy, jednak w wielu przypadkach ilość połączeń jest bardzo mała, a w niedziele – zerowa. Ponadto każda miejscowość rozciąga się na sporym obszarze, toteż istnieją takie ich części, do których nie dojeżdża nic. Mieszkańcy tych odległych osiedli nierzadko muszą pokonać pieszo po kilka kilometrów, by dostać się do przystanku. Problem został poruszony na ostatniej sesji Rady Powiatu Suskiego, która odbyła się 30 grudnia. – Jakiś czas temu, w jednej ze sławnych „piątek” przed wyborami, było coś takiego, jak przywrócenie połączeń autobusowych do wszystkich miejscowości. Korzystając z obecności pana naczelnika wydziału komunikacji, który koordynuje te sprawy, mam pytanie, czy na terenie powiatu coś w tej materii drgnęło – takimi słowami zapoczątkował temat radny Stanisław Pudo. Odpowiedź, którą uzyskał, była niezbyt budująca. – Punkt piątki Kaczyńskiego, dotyczący połączeń autobusowych, okazał się takim trochę niewypałem. Dlatego, że dopłaty do deficytu uzyskiwanego przez przewoźnika, jakie w nim zaproponowano, to złotówka od rządu i dziesięć procent od samorządu, czyli w sumie około złoty dwadzieścia, złoty trzydzieści, a przewoźnicy chcą po trzy pięćdziesiąt, trzy osiemdziesiąt. I tego powodu żaden z nich nie podejmuje tematu. Zresztą od mieszkańców nie ma wniosków o to, żeby uruchomić nowe połączenia. Chodzi im raczej o to, by nie zawieszać kursów i żeby były dostępne również w soboty i niedziele. A do tego dopłat nie ma. I dlatego w tej materii nic się nie dzieje – stwierdził Jarosław Jażwiec, naczelnik Wydziału Komunikacji i Transportu suskiego starostwa. Wiceprzewodniczący Rady Powiatu Tomasz Spannbauer przypomniał, że w marcu tego roku wnioskował o podjęcie uchwały intencyjnej, która byłaby sygnałem dla innych samorządów, iż powiat suski podejmuje temat, z którym wyszedł rząd. – Niektórzy radni obśmiali mnie wtedy, mówiąc, że co ja chcę - poprawiać prezesa? A to miał być tylko impuls do tego, abyśmy wreszcie zaczęli dyskutować o tych rzeczach. Bo nie jest tak, że nie odbieramy sygnałów od ludzi. Na przykład mieszkańcy Żarnówki mówią, iż w pewnych godzinach nie da się dojechać do tej miejscowości. Ten mój wniosek, o ile wiem, został podpisany przez trzech radnych, łącznie ze mną – powiedział, nawołując do tego, by sprawę reaktywować. Starosta Józef Bałos odparł: - Oczywiście dyskutować możemy, ale po rozmowie następuje etap przejścia do działań. Sprawa jest bardzo prosta – przewoźnicy jeździliby tam i nazad, jeżeli by im się to opłacało. Ta złotówka to jest stanowczo za mało. Dla każdego, kto prowadzi działalność gospodarczą, koszty są podstawowym odniesieniem. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów do artykułu: Miał być komunikacyjny cud, a jest klapa. Jeżeli uważasz, że komentarz powinien zostać usunięty, zgłoś go za pomocą linku "zgłoś". . 121 35 191 306 44 719 712 675